Minimalizm we wnętrzach nie polega na pustych ścianach i jednym krześle na krzyż. To przede wszystkim świadome wybieranie przedmiotów, które są naprawdę potrzebne i które coś wnoszą do naszego życia. Mniej rzeczy oznacza mniej sprzątania, mniej rozpraszaczy i więcej oddechu po ciężkim dniu. Dobrym początkiem jest selekcja: ubrania, których nie nosisz od roku, dokumenty, które dawno straciły ważność, dekoracje bez znaczenia. Wybierz kilka ulubionych, resztę oddaj, sprzedaj albo wyrzuć. Jeśli szukasz praktycznej checklisty, po prostu kliknij tutaj i wyobraź sobie, że wykreślasz po kolei każdą zbędną kategorię. Z czasem zauważysz, że wraz z porządkiem w szafkach pojawia się porządek w głowie. Minimalizm nie jest modą – to sposób na życie z mniejszą ilością hałasu i większą ilością tego, co naprawdę Twoje.